fem(male)dom _24/7_

[peper 99]

Czekamy niecierpliwie na opis kolejnych doświadczeń.

[uległy† 413]

Forest no no...., teraz tylko się realizować...

Moje gratulacje....

 

A wy praktykujecie cuckold??

[forest 53]

Nie praktykujemy i na tyle na ile znam moją właścicielkę to raczej nie będziemy choć sytuacja może się rozwinąć. Szczerze mówiąc cholernie bałbym się, że chciałaby zrobić ze mnie tylko ich niewolnika a nie faceta z którym chce być a kochanka mieć tylko seksu czy do wyjść na miasto (kino, teatr). Mojej Pani obecnie nie ma ale wczoraj wieczorem przesłała mi sms, że mam spać w jej majtkach na głowie choć wcześniej robiłem to wielokrotnie bez Jej wiedzy:)

[Violett 126]

My raz praktykowaliśmy 24/7 ale niestety dziecko dużo już rozumie i baliśmy się ze "skrzywimy je" tą naszazabawą. Teraz ograniczamy się do 1 lub 2 dni weekendy kiedy dziecko wysyłamy do dziadków. Jest to jakiś

kompromis dla 24/7.

[Duszek Fitter]

a jak wyglądają Wasze praktyki?Tzn co robicie w tym czasie?

[Violett 126]

Mąz witał mnie nago na kolanach w obroży psa, gotowy na służenie. Potem było przebieranie się w strój Pani,który ubierał, całował buty, obcasy butów, znosił poniżenie butami, tortury pejdzem. Przygotował posiłki,

przynosił je na kolanach, mógł tylko poruszać się na kolanach. Jak za długo to trwało to dostawał karę. Masował mi stopy , całując stopy, masował całe ciało, lizał wg potrzeb. Był moją toaletą. Oczywiście czasem

stawał się bardzo niegrzecznym napalonym psem i wtedy ponosił kare za swoje czyny. A Pani potrafi być

okrutna i ślady zostały na ciele. Przypinanie do łóżka łańcuchem i spanie na podłodze. `Czekam jeszcze na zakup pasa cnoty bo to wtedy będzie zabawa. To tak w skrócie.

[LukeTerry✩ 2 282]

Ostra z Ciebie Pani Violetto

[Violett 126]

E tam .. dopiero  sie rozkręcam ...

 

Fakt faktem trochę czasu trwało zanim poczułam temat BDSM.

[odyseusz 1 278]

Nie da się żyć seksem przez 24 godziny na dobę. W którymś momencie trzeba odłożyć go na bok. Łóżko sobie, życie sobie. Sypialniany femdom "24/7" to zatem utopia. I głównie męska fantazja. Wyspecjalizowane w tzw. dominacji prostytutki dzięki teatralnej scenerii czerwonych buduarów pomagają zaspokoić tę potrzebę. Ale tylko częściowo, bo mężczyźni pragną naturalności i wiarygodności.

 

Istnieje natomiast femdom "24/7" w życiu codziennym. Czasem bardziej wyrazisty, czasem mniej. Wszystko zależy od odporności psychicznej i punktu granicznego. Taki femdom wcale nie wiąże się z seksem i nie jest przyjemny. Chyba że jesteśmy osobowością bierno-zależną albo co....

 

Myślę, że dotyczy to również maledom.  

[SirPaul80 23]

Fantazja albo rzeczywistość. Chciałabym wiedzieć czy są tu pary które realizują taką fantazję. Jeśli tak to czy np ogranicza się to do pasa cnoty, czy idzie dalej.. usługiwanie? A może np tak jak ja, ktoś marzy aby spełnić taką fantazję kiedyś, na wyjeździe..W tym roku nie udało nam sie wyjechać na takie wakacje, żeby móc odizolować się i tak zabawić, ale mam nadzieję że uda nam się wkrótce ;)Kilka dni bycia niewolnicą, usługiwania, dogadzania, karania Pan robi co zechce, kiedy zechce.. przez cały czas w obroży ( dlatego na wyjeździe) - symbolu poddaństwa ;)A jeśli są pary które na codzień tak żyją, to jak wygląda u was taka relacja poza łóżkiem?

W moim przypadku była to fantazja, teraz rzeczywistość. Kiedyś 10 lat mojego przewodzenia w związku może 12, ale nie w klimacie BDSM ani nic takiego, po prostu głowa rodziny. Dopiero kiedy to moja żona przeistoczyła się w moją Panią (dużo nad tym pracowałem) mogę mówić o BDSM i DD. Najpierw nie czuła się dobrze w tej roli, jednak teraz kiedy widzi jakie ma profity, już nie chce wracać do przeszłości. Co prawda nie trwa to u nas 24/7, ale tylko wtedy gdy wyjeżdżam z kraju. Po powrocie zajmuje swoje miejsce i wtedy zaczyna się 24/7. Wtedy już nie mogę mieć, żadnego zdania, chyba że Pani chce poznać moją opinie na jakiś temat. Krótko mówiąc nie pytany mam się nie odzywać. Sex tylko wtedy kiedy Ona ma ochotę i w taki sposób jaki Ona chce. Ja jestem kontrolowany, ale Ona ma całkowita swobodę w podejmowaniu decyzji, planowaniu, finansach. Ja udzielam się tylko wtedy gdy takie jest Jej życzenie.

Fakt jest taki, ze czasem to meczące, a dla mnie najbardziej kiedy mam inną wizje niż Ona, ale nie pytany nie odpowiadam. Czasem wiec robię coś nie po swojej myśli, a tak jak widzi to moja Pani.

Jednak wszystko to nie świadczy, że jestem "ciepła klucha", jeśli jest problem to rozmawiamy otwarcie, po partnersku bez dominacji. Myślę, że Jej wygodniej, w takim właśnie układzie, gdzie we wszystkim ma wolną rękę, ale jak jest problem, z którym sobie nie radzi, wtedy pojawiam się ja nie jako uległy ale jako ciężka artyleria, która problem rozwiązuje i daje poczcie wsparcia i bezpieczeństwa.