Skocz do zawartości
Zouza

Niczego nie żałuję?

Rekomendowane odpowiedzi

Czy czegoś żałujecie? Mam na myśli to, co zrobiliście, jak i to, czego zaniechaliście. 

Oczywiście mowa o osobach i sytuacjach poprzez pryzmat cuckoldu.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niczego nie zaluje.

Nawet jesli historia konczyla sie srednio fajnie .

Bo dla tych swietnych momentow, ktore przezylam z kims wczesniej- mimo wszystko bylo warto .......

Zarowno jesli chodzi o panow realnych, jak I tych poznanych wylacznie netowo...

Pewnie teraz, z dzisiejsza wiedza, pewne znajomosci ucielabym prędzej ( tuż po grzecznym- nie jestem zainteresowana, dziękuje ).

Ale ...

 

 

To se ne vrati , hehe.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czy czegoś żałujecie? ...

K+M: może jedynie tego, że zwlekaliśmy ze szczerością i nie wyjawiliśmy sobie tajemnic nieco wcześniej... Teraz gdy kotara obaw opadła nasz związek nabrał kolorytu i świeżości.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckold wniósł do naszego małżeństwa wiele fantastycznych doznań, wrażeń i emocji. Żona wspaniale realizowała się jako Hotka a ja jako rogacz. Nie ukrywaliśmy tego jakoś specjalnie przed otoczeniem bo ułatwiało to żonie nawiązywanie nowych znajomości. Idylla trwała ok 10 lat. Aż nadszedł dzień, że lekarz kategorycznie zakazał mi palenia. Żona w geście solidarności rzuciła palenie wraz ze mną. Bardzo ją za to kocham i szanuję. Niestety w przypadku żony miało to skutki uboczne. W ciągu pół roku żona przytyła niemal 10 kg i nie mogła się ich w żaden sposób pozbyć. A wraz z kilogramami pojawiły się kompleksy. Żona przestała się sobie podobać (ja uważam, że wygladała wyjątkowo apetycznie) i źle się czuła w swoim ciele. Zaowocowało to tym, że zaprzestała kontaktów z innymi facetami i skończył się nasz wspaniały cuckold. Bardzo, bardzo mi tego brakowało ale nie mogłem jej przekonać. Na szczęście po ok. 5 latach postu do jej firmy przyszedł nowy pracownik, 4 lata młodszy od żony. Od samego początku coś między nimi zaiskrzyło. Prawił jej komplementy, mówił jak mu się bardzo podoba, że jest ideałem kobiecości itp. Żona na początku lekceważyła te zaloty ale z czasem robiła się coraz bardziej przychylna. Znowu zaczęła wierzyć że jest atrakcyjna i może się podobać facetom. Że są faceci którzy wolą kobiety z pełniejszą figurą. Pytała mnie nawet co ma robić, jak reagować na jego coraz śmielsze działania. Poradziłem jej żeby "wsiadła na tę łódkę i dała się ponieść nurtowi". Po miesiącu spędzili wspólnie całą noc. Oboje zachwyceni. A ja nie mniej niż oni. Moje poroże znowu zaczęło się rozwijać. Zostali parą kochanków. Żona znowu uwierzyła w swoje możliwości i starała się nie przepuszczać okazji. Do dzisiaj jestem wdzięczny facetowi za "nawrócenie" mojej żony.

A wracając do pytania w temacie: Niczego nie żałuję? Tak, żałuję, bardzo żałuję tych straconych 5 lat.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czasem żałuję tego że  późno zabrałam się do  zmiany sposobu myślenia i życia  ale zaraz potem myślę sobie : lepiej późno niż wcale.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z perspektywy czasu żałuje tego, że tak późno zapoznałem moją żonę z forum. Przez wiele miesięcy wchodziłem na forum za plecami zony....

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Najbardziej żałuję jak widzę takie coś :

"Przykro nam, musisz być zaakceptowanym znajomym tego Użytkownika aby przeglądać jego Profil. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie by do niego napisać! Kliknij tutaj by wysłać wiadomość. W polu odbiorcy, wpisz Nick Użytkownika. Pozdrawiamy!"

 

Co właściwie nic nie wnosi.  

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ars ja uważam, że bardziej powinien żałować, ten użytkownik. Ja wtedy zaglądam do bardziej otwartego użytkownika :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mniej przez pryzmat cuckoldu, ale jednego "zaniechania" w swoim życiu żałuję. Ba! Pluję sobie w brodę do dziś.
Jeszcze na studiach los mnie zetknął z moją platoniczną, nastoletnią miłością. Ale po kolei. Będąc gówniarą miałam w pewne wakacje przystojnego trenera jeździectwa. No młody bóg, kilka lat ode mnie starszy, lekko dłuższa, blond czupryna, kratka na brzuchu <ślini się>. Mam takie jego zdjęcie: zawadiacko uśmiechnięty, stoi w samych bryczesach. Miał wówczas piękną dziewczynę, blond anioł. 
Parę lat później, jakieś pięć może, absolutnym przypadkiem, trafiłam na niego na wyjeździe ze studiów. Tej nocy nie spędziłam wraz ze swoją grupą. Pojechałam wieczorem do niego. Piwko, gadka szmatka, "zostań, rano pojedziesz" oraz "ale mnie kręgosłup boli". W jeździectwie to taka trochę choroba zawodowa. No ja nie pomasuję, nie pomogę? I dotykałam tego boskiego ciała, po czym jak spłoszona dziewica grzecznie udałam się na spoczynek. Lekki zonk, bo spałam w pokoju jego córeczki. Dość mętnie wcześniej mi wyjaśnił, co się stało, że już nie są z jej mamusią razem. Na dobranoc usłyszałam z drugiego pokoju, że jakby mi było zimno to zaprasza. 
W nocy obudził mnie pocałunek i smyranie po udzie i ja... (głupia cipa!!) powiedziałam (zresztą zgodnie z prawdą), że mam chłopaka. Widzieliśmy się jeszcze jakiś czas później przy okazji moich badań do pracy magisterskiej, ale wtedy już rzeczona mamusia córeczki się jakoś z powrotem zmaterializowała. 
Do dziś pluję sobie w brodę, chociaż mam świadomość, że wpierdoliłabym się wtedy między wódkę, a zakąskę. Ale "grzech" zaniechania jest. 

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...