czy Panowie się boją

[Duszek Giotta]

nie odstraszają  mnie inteligentne kobiety,które wiedzą czego chcą i potrafią to uargumentować, unikam kobiet, które nie wiedzą czego chcą,

w relacji / związku musi być "chemia", porozumienie, "to coś" i nie mam na myśli tylko i wyłącznie blond fryzury:)

[odyseusz 1 272]

A ja się boję, bo instynkt samozachowawczy podpowiada mi, że powinienem się bać. Nie jest to może strach paraliżujący, jaki ofiara czuje przed zbliżającym się drapieżnikiem, ale raczej wzmożona czujność połączona z poczuciem dyskomfortu. Czyli strategia taka: rozpoznanie zagrożenia i w razie czego – szybki unik. Czy siedząca naprzeciwko mnie kobieta jest pewną siebie osobą o zrównoważonym charakterze, czy może szaloną modliszką, która może mnie pożreć, gdy zrobię jakiś gwałtowny ruch? Na początku nigdy nie wiem i chętnie dmucham na zimne, mając w pamięci przykre doświadczenia. Z drugiej strony bardzo pociągają mnie kobiety w typie zołzy (skojarzenia niezamierzone ), stawiające na swoim i zadzierające nosa. A jeśli w dodatku inteligentne, to ach... Pewnie jest w tym jakiś masochizm z mojej strony, ale... Lubię wyzwania niczym alpinista, który wspinając się na sam szczyt, nigdy nie zapomina o tym, że lęk i rozsądek chronią go przed nieostrożnym krokiem. Jednak asekuruję się do tego stopnia, że związki z takimi kobietami realizuję w sferze platonicznej. Zresztą dużo zależy od konkretnego człowieka, bo na tysiąc podobnych przypadków, zawsze może trafić się jeden wyjątek od reguły. Dobrze byłoby umieć go rozpoznać...

[Zouza® 29 620]

 

kobiety w typie zołzy (skojarzenia niezamierzone )

 

Samo jakoś wyszło

[para 1isztar 266]

Myślę sobie tak:

Miło przeczytać, że mężczyźni wolą jednak, uogólniając sformułowanie tzw. myślące kobiety, jednak co innego życie pokazuje.

Panowie wręcz uciekają od zdecydowanych, pewnych własnej wartości Pań.

Mam wrażenie, że ich rozumowanie przebiega w następujący sposób: jeśli ona zna swoją wartość, to ja nie mam nic do dodania Nie będę się wysilał, bo pewnie nie jedno już słyszała i widziała, niczym jej nie zaskoczę, a może narażę się na śmieszność i odrzucenie.

Typ "słodkiej, wesołej idiotki" z całą pewnością jest łatwiejszym celem, nie wymagającym wielu zabiegów do zdobycia, to dlatego pewne siebie, niezależne kobiety częściej są singielkami niż tamte.

Zgadzam w pełni, może dodam tylko, że nadłuższą znajomość, panów nudzą "słodkie laleczki" są więc idelne na przelotne znajomości. Zresztą, czasami my postrzegamy siebie zupełnie inaczej niż odbierają nas panowie...

[aragorn 734]

Oczywiście ,że się boimy ale tylko takie sa warte grzechu . boję sie i uwielbiam takie kobiety . Nie wiem co bardziej pociąga.

[paradisoperduto 435]

A ja myślę że panowie się boją, do stałego ukladu moze i nie. Bo wtedy działa to co mówi Radek - chęć zdobycia.Ale do związku już chyba mają obawy, bo skoro kobieta sama sobie radzi ze wszystkim, to facet nie ma co szukać bo po co?Ten obrazek coś tam pokazuje

Hmmm...Jeśli facet 'boi się' takiej kobiety, to rzeczywiście, nie ma czego u niej szukać. Taka Pani, jak wszystkie inne, ma potrzeby emocjonalne, seksualne, potrzebę poczucia bezpieczeństwa (tak - pomimo jej zaradności). Posiadacz małego ego, nie zapewni jej tego... Ale czasem przysłowiowy hydraulik, może mieć te wszystkie cechy...;-)Czy kobieta, heteroseksualna, 'successwoman', która za najlepszego kochanka ma wibrator, to wg Ciebie norma?

[Su. 1 575]

Hmmm...Jeśli facet 'boi się' takiej kobiety, to rzeczywiście, nie ma czego u niej szukać. Taka Pani, jak wszystkie inne, ma potrzeby emocjonalne, seksualne, potrzebę poczucia bezpieczeństwa (tak - pomimo jej zaradności). Posiadacz małego ego, nie zapewni jej tego... Ale czasem przysłowiowy hydraulik, może mieć te wszystkie cechy...;-)Czy kobieta, heteroseksualna, 'successwoman', która za najlepszego kochanka ma wibrator, to wg Ciebie norma?

 

Kobieta potrzebuje opieki mimo że jest zaradna i sobie sama radzi i teoretycznie facet byłby tutaj nie potrzebny.

Ale są aspekty fizyczne, emocjonalne, brakuje po prostu kogoś kto zrozumie, wesprze, pomasuje plecki po ciężkim dniu.

 

Oczywiście że to nie norma ale samotna kobieta zaradna, pewna siebie, która i wykręci żarówki, i wypierze, i tapety położy teoretycznie faceta nie potrzebuje. A jednak... faceci się boją, tak mi się wydaje.

Chyba wolą takie "głupiutkie laleczki" co tylko tipsy, różowa mini, dla której własne zdanie to niemal jak UFO. Wtedy facet może rządzić od początku, a tak to musi pójść na kompromis czy zgodzić się z partnerką.

[aragorn 734]

Mężczyzna też potrzebuje opieki. Tak ,tak.. Są dni  kiedy czuje się bezradny jak dziecko. Kto zaprzeczy sam się okłamuje..

[Su. 1 575]

Mężczyzna też potrzebuje opieki. Tak ,tak.. Są dni  kiedy czuje się bezradny jak dziecko. Kto zaprzeczy sam się okłamuje..

 

Ależ ja o tym doskonale wiem! Nie jestem nie czułą suką wstrętną. To działa w dwie strony, a przynajmniej działać powinno..

[aragorn 734]

Ależ ja o tym doskonale wiem! Nie jestem nie czułą suką wstrętną. To działa w dwie strony, a przynajmniej działać powinno..

Inna spawa , że rolą faceta nawet  w takich momentach jest trzymać fason